Warte Przemyślenia

Zbyt cenny by zaprzepaścić

Myślę, że to pod koniec szkoły średniej człowiek zaczyna rozwijać wartościową cechę zwaną perspektywą. Wiem, że było tak w przypadku Chrisa. Był on w szkole kiedy natknąłem się na niego jednego dnia. Zatrzymał mnie i powiedział: „Wiesz Ron, kiedy zacząłem szkołę powiedziałeś mi coś, w co nie wierzyłem. Teraz ci wierzę. Powiedziałeś: ‘Nie obejrzysz się, a będziesz kończył tę szkołę’. Wtedy wydawało mi się, że to będzie wieczność, a teraz patrząc wstecz zadaję sobie pytanie: Gdzie uciekł ten czas?” Ja osobiście patrzę na swoje dzieci i pytam: gdzie jest ta mała dziewczynka, którą nosiłem na rękach? Gdzie jest ten chłopiec, z którym się bawiłem?

Im wcześniej zrozumiesz jak bardzo szybko czas ucieka, tym lepiej będziesz żył.

W Psalmie  90:10 Mojżesz mówi: „Życie nasze trwa lat siedemdziesiąt, a gdy sił stanie, lat osiemdziesiąt; A to, co się ich chlubą wydaje, to tylko trud i znój, gdyż chyżo mijają, a my odlatujemy.” Dalej werset 12 mówi: „Naucz nas liczyć dni nasze, abyśmy posiedli mądre serce!”  Wydaje się, że Mojżesz tu powiada: Kiedy zdamy sobie sprawę jak szybko życie przemija, odkrywamy drogocenność każdego dnia. Odpowiedzią Mojżesza na szybko przemijające życie jest „Panie, chcę posiąść mądrość co najlepszego mogę uczynić w każdym dniu życia. Pomóż mi, abym żadnego z nich nie zaprzepaścił”

Co za wspaniała rzecz wstawać każdego dnia z pełną świadomością i przechodzić przez codzienną rutynę z postawą: Panie, pomóż mi, abym nie zaprzepaścił tego dnia, to nie jest tylko kolejny dzień, ale dzień jak żaden inny, niepowtarzalny. Nigdy już nie odzyskam tych 24 godzin.

Jako rodzice nie postrzegajmy życia dziecka jako całości. Miej cenne chwile z dzieckiem. Czy dzisiaj twoje dzieci znają granice? Czy dzisiaj wiedzą, że je kochasz? Czy dałeś im to dzisiaj do zrozumienia? Czy dzisiaj wiedzą, że są kimś szczególnym? Spraw, aby każdy dzień się liczył. Jeśli to będziesz praktykować, nie będziesz się zamartwiać co stanie się za tydzień, albo za miesiąc. Żyj pojedynczym dniem!

A co ze składaniem świadectwa o Chrystusie? Może dzisiaj nadarzyć się okazja, jaka już nigdy się nie powtórzy. Musisz świadomie postanowić, że chcesz żyć pełnią życia i wykorzystywać każdy pojedynczy dzień.

A co z przygotowaniem na wieczność? Czy spędzasz z Jezusem codziennie czas przygotowując się na wieczność z Nim? Czyż nie warto inwestować w relację, która będzie relacją już na zawsze? Dołóż starań, abyś każdego dnia znał Jezusa lepiej niż znałeś Go dnia poprzedniego. Każdy pojedynczy dzień jest zbyt cenny aby go zmarnować. Inwestuj w relacje i rzeczy, które na zawsze będą miały znaczenie. 

                                                                                       Ron Hutchcraft / Tł. Aldona Kozlowska

Podarunek, którego nie chciał

Kiedy mój przyjaciel Rich miał około siedmiu lat, jego rodzice naprawdę wykosztowali się na Święta. Kupili mu wspaniały rower. Co za chwila w świąteczny poranek. Rodzice nie mogli się doczekać z tą niespodzianką. Podekscytowani wprowadzili rower do pokoju, a Rich powiedział: „Dziękuję, ale nie chcę go” Czy możesz sobie to wyobrazić? Chłopiec odrzucił najlepszy prezent, jaki rodzice mogli mu kupić. Nie jest on w tym odosobniony.

Mogę sobie tylko wyobrazić jak czuł się jego ojciec, kiedy wydał sporo pieniędzy na coś, czego jego syn nie chciał. Co ważniejsze, czy możesz sobie wyobrazić jak czuje się Bóg kiedy Jemu to samo robimy? Bo Boże Narodzenie... to czas kiedy Bóg dał nadroższy prezent jaki mógł dać. „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał” (Rzym.8:32). Jezus przyszedł na ziemię, samotnie umarł na krzyżu, aby zapłacić za każdy grzech przez nas popełniony. Wymienił naszą wieczność w piekle na wiecznośćw niebie. To najwspanialszy prezent!

Pokazuje nam to, jak obrzydliwy jest nasz grzech. To bunt przeciwko Bogu. Często mówimy: Boże, Ty rządzisz wszechświatem, jesteś Królem wszechświata,  ale ja jestem panem samego siebie i sam będę kierował swoim życiem. Jakże mamy śmiałość tak traktować Tego, w którego rękach są galaktyki, a także każdy nasz oddech?! Tak obrzydliwy jest nasz grzech. Śmierć Jezusa była jedyną możliwością zapłaty za nasz grzech. My natomiast albo będziemy na wieki z dala od Boga, albo przyjmiemy Jego dar.

Biblia mówi: „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym” (Rzym.6:23).

Jest to dar, gdyż nic nie możesz uczynić, aby zasłużyć sobie na niebo. Nie możesz Bogu zapłacić. Nie możesz zasłużyć sobie dobrymi uczynkami. Kiedy w czasie tych Świąt otrzymasz podarunek, nie musisz na niego zapracowywać. Jedynie co musisz zrobić to go przyjąć. W świecie krąży wiele kłamstw mówiących, że możemy sobie na niebo zasłużyć. Ale jeśli tak by było, to po co Bóg miałby zsyłać swojego Syna, który zapłacił tak straszną cenę? Jedynie Chrystus, Syn Boga stanowił doskonałą ofiarę.

I oto w te Święta Bóg wnosi wspaniały dar. Największym błędem jaki możesz popełnić to powiedzieć: Dziękuję Boże, ale nie chce tego.

Ty sam musisz zadecydować co zrobisz w tym największym darem. Odrzucenie go oznacza odrzucenie Bożej ofiary za ciebie, odrzucenie największego wyrazu miłości ze strony Boga i ostatecznie odrzucenie wieczności w niebie.

Święta Bożego Narodzenia – co za wspaniała okazja na przyjęcie największego daru Bożego.  

                                                                                  Ron Hutchcraft / Tł. Aldona Kozlowska

Boże Narodzenie jest dla Nieudaczników

Poprzez kilka ostatnich lat nasze miasto miało szczęście. Każdego roku drużyna footballowa naszej szkoły średniej odnosiła zwycięstwa. Każdego roku rodzice organizowali obiad na cześć drużyny i każdy był tam obecny. Nawet ludzie, którzy nie mieli nic do czynienia z footballem; politycy, członkowie różnych organizacji, ważne osobistości. Jestem pewien, że byli tam, aby uczcić zawodników. Ale czy jest szansa, że pojawili się tam z innych powodów? Każdy lubi mieć powiązania ze zwycięzcami. Czy ci sami ludzie pojawiliby się, gdyby drużyna nie wygrywała? Jeśli lubisz być widziany ze zwycięzcami, w historii Bożego Narodzenia jest coś bardzo niewygodnego.

W ewanglii Łukasza 2:8-9 zapisane są znane nam słowa: „A byli w tej krainie pasterze w polu czuwający i trzymający nocne straże nad stadem swoim. I anioł Pański stanął przy nich.”

Jeśli wiesz cokolwiek na temat pasterzy tamtych czasów, możesz powiedzieć: Anioł Pański im się objawił? Tym pasterzom? To oni pierwsi się dowiedzieli? 

Otóż pasterze byli odrzutkami Judei. Nie można im było nawet wchodzić do świątyni. I to właśnie im Bóg ogłosił narodziny Chrystusa. Dalej w wersecie 20 jest napisane: „I wrócili pasterze, wielbiąc i chwaląc Boga za wszystko co słyszeli i widzieli.” Ludzie ci stali się pierwszymi Bożymi ambasadorami, pierwszymi ewangelistami. A pomyślmy o trzech mędrcach – to byli Poganie! W kulturze żydowskiej byli uważani za wyrzutki – pogańskie śmiecie. Jednak niektórzy z nich byli pierwszymi czcicielami Jezusa.

Jezus jasno ukazał, gdzie było Jego serce, a tym samym gdzie winno być i nasze. Jezus idzie do tych, których my nazywamy nieudacznikami. W swoim pierwszym kazaniu w Łuk.4  Jezus mówi, że przyszedł do ubogich, więźniów, ślepych. Jest to przeciwko ludzkiej naturze. My chcemy utożsamiać się z ludźmi znaczącymi – Jezus przychodzi do bezsilnych. My chcemy spędzać czas z tymi, którzy do nas pasują, którzy mogą nam pomóc w osiąganiu naszych celów – Jezus mówi aby iść do tych, którzy mogą zniszczyć naszą reputację, ale którzy nas potrzebują, do tych, którzy nic dla nas nie mogą zrobić.

W tym okresie świątecznym rozejrzyj się wokół. Kto jest wyrzutkiem społeczeństwa, pozostawiony na pastwę losu, bezsilny, ubogi? Idź do ludzi, do których Jezus by poszedł. Z Bożej perspektywy każdy z nas jest jak ci pasterze – duchowo brudny, śmierdzący, nieatrakcyjny. Jezus wie, co znaczy być wyrzutkiem; był On opuszczony przez ludzi, mąż boleści. Ostatecznie samotnie wisiał na krzyżu.To, co wzięło początek w żłóbku, zakończyło się śmiercią i zmartwychwstaniem.  Jezus nie odciął się od nas, On przyszedł, abyśmy my, duchowe wyrzutki byli przywróceni do rodziny Bożej, posiedli odnowioną relację z odwiecznym Bogiem. Czy nie jest to wspaniałe, że Boże Narodzenie jest dla  nieudaczników takich jak ty i ja? 

                                                               Ron Hutchcraft / Tł. Aldona Kozlowska

Walki "Czarnego Piątku"

W weekend udałem się do jednego z większych sklepów – Mikołaj chodził pomiędzy stoiskami, życząc wszystkim Wesołych Świąt. Później powiedziałem żonie:„Fajnie było widzieć Mikołaja, byłem tylko zaskoczony, że miał przypięty do paska gaz łzawiący” (To już sam wymyśliłem). Nigdy jednak na to bym nie wpadł, gdyby nie wiadomości w dzienniku mówiące o ludziach, którzy byli popychani, przewracani, stratowani, wywiezieni do szpitali, a nawet postrzeleni – wszystko po to, aby coś tanio kupić. W tym czasie po Internecie krążyły zdjęcia, które byłyby bardzo zabawne, gdyby nie fakt, że w istocie były bardziej smutne niż zabawne. Pierwsze ukazywało się zdjęcie ludzi koczujących nocą przy sklepach. Drugie pokazywało tłumy Egipcjan zgromadzonych na placu w Kairze. Ich celem było obalenia dyktatury. Widząc te zdjęcia uśmiechałem się, ale po chwili poważniałem – zdając sobie sprawę z ich kontrastu. Jeden tłum walczył o tanie okazje. Drugi tłum walczył o wolność. Byłem gotów ułożyć te zdjęcia obok siebie i nadać im tytuł: „A o co ty walczysz?”

Nie mam nic przeciwko okazyjnym zakupom. Ale kontrastowe cele tych tłumów przypomniały mi, abym inwestował w walki, które naprawdę mają znaczenie, mimo, że w życiu codziennym pojawia się mnóstwo mniej ważnych walk, które pochłaniają moją uwagę.

Nasze życie często wypełnione jest walkami o lepszy dom, większe dochody, większą liczbę przyjaciół na Facebook, więcej frajdy, więcej tytułów, więcej sportu, gadżetów, rozrywki. Tańczymy do muzyki obecnej kultury, dyktującej nam co musimy posiadać, co powinniśmy zobaczyć, co mamy robić. Wkładamy więcej energii w posiadanie aniżeli w dawanie, w czynności aniżeli w relacje, w programy i przedstawienia, aniżeli w przyjaźnie.

Chrześcijanie mają tendencje określania siebie na podstawie 10% tego, co nas różni, aniżeli 90% tego, co nas jednoczy. Małżonkowie walczą o rzeczy nieistotne, zamiast walczyć o małżeństwo. Relacje pomiędzy członkami rodziny, przyjaciółmi, partnerami biznesowymi często skupiają się na rzeczach małostkowych zamiast na tym, co naprawdę jest ważne. Ludzie w kościele walczą o rodzaj muzyki i osobiste preferencje zamiast walczyć o ludzi zaginionych i zranionych.

Jezus napominał, abyśmy nie uganiali się za rzeczami, które przemijają, które wypełniają życie ludzi żyjących jakby tylko ten świat istniał. W ewangelii Mateusza 6:32-33 Bóg mówi: „szukajcie najpierw Królestwa Bożego” Innymi słowy, rzeczy, które posiadają wartość w Bożych oczach i o które warto walczyć takie jak: szczęśliwe małżeństwo, zdrowe relacje, wychowywanie dzieci, które kochają Jezusa. Walcz o nieśmiertelne dusze ludzi, których znasz, o bezsilnych i poranionych – ci ludzie leżą Jezusowi na sercu, a winni leżeć i tobie. Badzo podoba mi się określenie nadane Dawidowi „przyjaciel Boga” gdyż powiedziane było o nim „wojny Pana bowiem prowadzi mój pan” (1Sam.25:28). Bo przecież tylko te walki naprawdę warto toczyć.                                         

  Ron Hutchcraft / Tł. Aldona Kozlowska