Problem

Na skraju wioski mieszkał pewien mędrzec. Był on znany ze swych dobrych rad, po które udawali się do niego mieszkańcy wioski jak również i ludzie z odległych stron. „Dał mi radę jakiej potrzebowałem” – powiedział rzeźnik piekarzowi. „Nie możesz dzielić się z innymi tym, czego sam nie posiadasz; to właśnie mi przypomniał”- powiedział cieśla murarzowi.

Jednego dnia pojawił się we wiosce problem. Wszyscy zgromadzili się na rynku, aby omówić rozwiązanie – co robić? Gdzie się udać? „Zapytajmy mędrca” – ktoś rzucił propozycję. „Nie, nieszka za daleko” – powiedział zagarmistrz „Zejdzie nam całe popołudnie, aby do niego dojść” „Zaczekajcie” – odezwała się starsza kobieta „Jeśli podejmiemy złą decyzję to jeszcze bardziej skomplikujemy sprawę.” Wszyscy wię postanowili załadować problem na wóz i udać się do mędrca. Nie uszli daleko kiedy napotkali małego chłopca stojącego na środku drogi. „Odsuń się, nie stój nam na drodze dziecko. Mamy ważny problem do rozwiązania” – krzyczeli. Ale chłopiec wyglądał na roztargnionego i nie mógł wypowiedzieć słowa, wskazywał tylko palcem na swoje nogi. Zgubił on jednego buta. „Co z tobą?” – zapytał ktoś. „Potrzebuje butów” – odezwał się inny głos. „Kiedy nie masz nóg wtedy masz prawdziwy problem” – zauważyła jedna z osób. „Ja kiedyś też narzekałem, że nie mam butów, aż spotkałem człowieka, który nie miał nóg – to było zdanie, które usłyszałem od mędrca.” „Odsuń się chłopcze!”- pokrzykiwali niektórzy. „Zaczekajcie, widzę parę butów na wozie” – zawołała jakaś kobieta i wręczyła je chłopcu.

Kiedy cała grupa zatrzymała się na posiłek, usłyszeli nagle wołanie o pomoc. Był to ślepiec, który wpadł do rowu. Niektórzy chcieli zignorować wołanie, ale jeden z grupy rzekł: „Jeśli nie pomożemy temu człowiekowi, może on umrzeć i będziemy mieli dodatkowy problem” Rzucili więc sznur i wyciągnęli ślepego z rowu. Wkrótce napotkali na drodze kobietę. Potrzebowała pomocy, gdyż jej mąż był na dachu, a drabina połamała się. „Zaczekaj, mamy drabinę przy naszym wozie, możemy ją wam dać” – rzekli

Gdy w końcu przybyli do domu mędrca, ten radośnie ich powitał. „Mamy problem i przynieśliśmy go do ciebie” – zaczął wójt. „Niemalże zostaliśmy zatrzymani po drodze przez innych ludzi, ale nie byliśmy głupi, aby zrezygnować z celu naszej podróży.

„W istocie” – rzekł mędrzec – „pomóż komuś wydostać się z dna, a sam dojdziesz do wierzchołka. Przeszkody na drodze nie są po to, aby cię zniszyczyć, ale by pomóc ci wspinać się w górę. Zajrzyjmy wobec tego na wasz problem”

Podeszli więc wszyscy do wozu, aby przyjrzeć się problemowi, Jednak jego już tam nie było.