Zapewne każdy wie, że ręcznie robione prezenty posiadają szczególną wartość. Można kupić piękniejsze domki dla lalek, anieżeli ten, który moja córka dostała kiedy była mała. Ale ten zrobiliśmy własnoręcznie wraz z żoną. Jednego grudniowego wieczoru zamknęliśmy drzwi do piwnicy i rozpoczęliśmy szycie, wbijanie gwoździ i sklejanie. Dzieciom zabroniliśmy wchodzić do piwnicy aż do świąt; one szalały z ciekawości, a my wraz z żoną spędzaliśmy wiele godzin do późnej nocy nad naszym projektem. Osobiście nie należę do majsterkowiczów, ale budowa tego domku sprawiała nam wiele radości. Czy byłem zmęczony? Oczywiście. Czy miałem wiele innych ważnych zajęć? Jak najbardziej. Ale mimo wszystko pragnąłem własnoręcznie zbudować ten domek, gdyż bardzo kochałem swoją córeczkę. Ewangelia Łukasza opisuje pewną kobietę, która bardzo kochała Jezusa. „A oto pewna kobieta z tego miasta, grzesznica, dowiedziawszy się, iż zasiada przy stole w domu faryzeusza, przyniosła alabastrowy słoik olejku i stanąwszy z tyłu u jego nóg, zapłakała i zaczęła łzami zlewać nogi jego i włosami swojej głowy wycierać, a całując jego stopy, namaszczała je olejkiem” (Łuk.7:37-38). I oto dyskusja faryzeusza z Jezusem w kwestii dlaczego ona to wszystko zrobiła. Jezus odpowiedział krótko: „Bo bardzo miłowała.”
Kobieta miłuje swojego Mistrza i używa wszystkiego co może, aby Mu usłużyć. Całuje jego stopy, wyciera je swoimi włosami, wylewa słoik perfum.
Pojawia się tu pewna zasada. Otóż praca posiada inny wymiar jeśli jest wyrazem miłości, a nie żmudnym obowiązkiem. Kolosan 3:23 mówi: „Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi...gdyż Chrystusowi Panu służycie.”
Może ociągasz się w swoich obowiązkach, może stały się one ciężką rzeczywistością. Może ludzie wokół ciebie słyszą więcej narzekania i negatywnej mowy. Powodem może być to, iż pracujesz dla niewłaściwej osoby. Nie, nie chodzi tu o twojego szefa. Nie pracuj dla swojego szefa, swojego kompanii, swojego pastora, kościoła, służby, czy swoich nauczycieli. Nie rób niczego dla swoich dzieci, ani nawet dla swoich pracowników. Praca staje się bardziej przyjemna i przynosi więcej radości kiedy ropoczynasz każde kolejne zadanie od stwierdzenia: „Panie, oddaję ten codzienny obowiązek Tobie, a praca którą wykonuję niech będzie miłą Tobie ofiarą. Oddaję Ci to, co najlepsze, gdyż robię to dla Ciebie Jezu”
Kobieta opisana w powyższej historii użyła wszystkiego co mogła, by okazać Jezusowi miłość. Może należysz do ludzi bardzo zajętych, zmęczonych, może czujesz się niedoceniony lub nieadekwatny, jak czułem się ja kiedy budowałem domek dla lalek. Ale robiłem to dla kogoś, kogo naprawdę bardzo kochałem. Czy Ty pracujesz dla kogoś, kogo naprawdę kochasz?
Możesz nie lubić swojej pracy, ale cała różnica polega na tym, czy pracujesz motywowany miłością.
Ron Hutchcraft / Tł. Aldona Kozlowska