Bóg Jedenastej Godziny

Mój przyjaciel Larry był pilotem. Kiedyś w przeszłości jedna spółka poprosiła go, aby poleciał ich służbowym małym samolotem z jednego miasta do drugiego. Lot miał zająć około 15 minut, więc Larry zgodził się. Jedynym jego zobowiązaniem tego dnia było prowadzenie wieczornego spotkania modlitewnego w kościele, więc lot ten z niczym nie kolidował. Zbliżając się do lotniska, przygotowywał się do lądowania i kiedy spojrzał na urządzenia kontrolne, zauważył, że pięć różnych świateł zapaliło się oznajmiając, że przednie koła nie opuściły się w dół. Zadzwonił do wieży kontrolnej na lotniskU, a tam mu powiedzieli: ”Przeleć obok, a my zobaczymy.” Kiedy to zrobił, wieża potwierdziła, że jego przednie koła nie były opuszczone. Larry próbował włączać różne przyciski, mając nadzieję, że coś zadziała, ale na próżno. Pięć różnych wskaźników wciąż się świeciło potwierdzając, że jego przednie koła nie są opuszczone.

Larry poprosił, aby mógł zawrócić do domu, ciągle włączając i wyłączając przyciski. Wciąż na próżno. Kiedy doleciał do wieży na swoim lotnisku, oni również potwierdzili, że jego przednie koła nie są opuszczone. Larry usiłował kilku różnych sztuczek w powietrzu, potrząsając samolotem z nadzieją, że koła się opuszczą, ale i to nie zadziałało. Zadzwonił do swoich mechaników, aby poprzez wieżę czytali mu z instrukcji samolotu co ma robić. Robił wszystko wedle instrukcji i nic nie działało.

Kiedy wystartował, samolot miał paliwa na trzy godziny; teraz paliwo się kończyło. Larry włączył automatycznego pilota. Było już ciemno; zaczynał padać śnieg i mój przyjaciel zaczął się zastanawiać, czy nie powinien powiadomić swojej żony o zaistniałej sytuacji. Ale zaraz pomyślał: „Nie ma powodu, aby jej niepokoić”

Zostało mu paliwa na 10 minut. „Jak będę awaryjnie lądował rozbiję $400,000. Przy okazji może i siebie.”

Paliwo się kończyło i Larry miał cichą nadzieję, że samolot nie zapali się. Przygotowując się do awaryjnego lądowania, przyciągnął do siebie gaśnicę, zapiął pasy. Wszystkie wskaźniki wciąż wskazywały, że przednie koła nie są opuszczone. To co się dalej stało to jest to, co dzieje się w ostatniej chwili tuż przed rozbiciem.

W Księdze Wyjścia 14:9 opisana jest historia Izraela przy Morzu Czerwonym.”Egipcjanie ścigali ich, wszystkie konie i wozy faraona, jego jeźdźcy i jego wojsko i dogonili ich obozujących nad morzem.” Dalej czytamy: „A Mojżesz wyciągnął rękę nad morze. Pan zaś sprowadził gwałtowny wiatr wschodni wiejący przez całą noc i cofnął morze i zamienił w suchy ląd. Wody się rozstąpiły.”

Wracając do mojego przyjaciela Larryego. Przygotowywał się do awaryjnego lądowania. Próbował wszystkiego i nic nie działało. Powiedział więc: „Boże, potrzebuję cudu” Przycisnął guzik jeszcze raz. Poprzednio zrobił to już setki razy, ale tym razem światła zgasły. Larry wykrzyknął: „Ląduję, moje przednie koła są spuszczone!” Wieża kontrolna poleciła mu przelecieć obok i kiedy zwrócili reflektory światła  na samolot, potwierdzili, że jego przednie koła gotowe są na lądowanie. Larry bezpieczne wylądował. Zebrani ludzie pytali co się stało, na co on odpowiedział „Boży cud” A przy okazji wspomnę, że Larry zdążył na spotkanie modlitewne.

Larry doświadczył tego, Mojżesz i Izraelici również, a może i ty tego doświadczasz – Boga jedenastej godziny. Bóg często zaczyna działać w ostatniej chwili. Nie ma wątpliwości, że On zacznie działać, ale czas oczekiwania sprawia, że zaczynamy powątpiewać. Dlaczego? Po to, abyśmy doszli do końca naszych możliwości, aby nasza wiara mogła wzrastać tak jak wypracowuje się mięśnie – poprzez rozciąganie. Bóg chce ukazać swoją moc w sposób, abyśmy mieli pełną świadomość, że zaistniał cud. Jest to sposób w jaki On ukazuje nam swoją miłość.

Może właśnie stoisz przy Morzu Czerwonym, za tobą zbliżają się wrogowie a żadne rozwiązanie nie działa. Oddaj się całkowicie swojemu Zbawicielowi i wołaj do Niego: „Boże, potrzebuję cudu!” I tak doświadczysz Boga jedenastej godziny.                                             Ron Hutchcraft