Warte Przemyślenia

Dzień po końcu świata

Gdyby przepowiednia Mayów miała się sprawdzić, 21 grudnia 2012 miał być końcem świata – wszyscy o tym mówili. Najwyraźniej się nie sprawdziła! Zdumiewające, że przepowiednia Indiańskiego plemienia sprzed wielu wieków (wielu uczonych w ogóle zaprzecza istnieniu takiej przepowiedni) była brana tak bardzo poważnie przez wielu ludzi. Mówiono o niej w telewizji, nawet w szkole gdzie chodzi mój wnuk.

Fascynacja końcem świata nie jest niczym nowym. Historia pełna jest dat wyznaczonych przez pseudo-proroków które nadchodziły i mijały. Dobrze, że nie żyjemy w czasach Starego Testamentu, bo fałszywi prorocy byli kamienowani.

W każdym z nas istnieje pewne poczucie, że ten świat posiada wyznaczoną datę ważności. I to poczucie jest właściwe. Jednego dnia – Bóg sam wybierze dzień i sposób – ten świat, jaki znamy zakończy się. Bóg – ten, który rządzi przyszłością mówi o tym w swoim Słowie.

„A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną...niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się” (2Piotra 3:10-12)

Jednego dnia, świat jaki znamy zakończy się. Ale my się ostaniemy. Bez względu na to jak i kiedy świat się zakończy. Dla nas nie ma znaczenia kiedy skończy się czas istnienia naszej planety; ale liczy się czas, kiedy nasze życie dobiegnie końca. Zostaliśmy stworzeni na Boże podobieństwo, jesteśmy więc stworzeniami wieczności. Nasze ciała starzeją się (i dają nam o tym często znać!), ale nasze dusze... dusze będą żyć wiecznie.

Jakkolwiek ludzie sobie wyobrażają dusze po śmierci, prawdę zna tylko Bóg. W 2 Tesaloniczan 1:8-10 Bóg powiada, że oczekuje nas jeden z dwóch celów. Jeden, gdzie Bóg „będzie uwielbiony wśród świętych swoich i podziwianym przez wszystkich, którzy uwierzyli” oraz drugi: „Zatracenie wieczne, oddalenie od oblicza Pana i od mocy chwały jego.”

Wieczność nie jest wtedy rozsądzana; wieczność rozsądza się dzisiaj. W oparciu o to, co robimy z Bożym Synem, Jezusem i tym, co On uczynił dla nas. Kiedy Jezus poniósł nasze grzechy na drzewo krzyża, Bóg mówi: Nic nieczystego nie wejdzie do nieba” (Obj.21:27)   Nie wejdziemy do nieba z naszymi grzechami. Jedynie Jezus może przebaczyć nasze grzechy, gdyż jedynie On za nie umarł.

Biblia mówi, że „darem Bożym jest życie wieczne przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana.”Jezus na krzyżu zapłacił za wszystkie nasze grzechy, otwierając nam drogę do nieba. Zasługujemy na piekło, co jest zapłatą za nasze grzechy. Ale jeśli przyjmujemy ofiarę Jezusa, On otwiera dla nas niebo.

Koniec świata? Nie aż tak wielka sprawa. Koniec mojego życia? – Wielka rzecz. Następnym krokiem będzie spotkanie z Wszechmocnym Bogiem. Nie ma czego się bać, kiedy wiemy, że Jezus przebaczył każdy nasz grzech. O to możemy zatroszczyć się dzisiaj.    

                                                               Ron Hutchcraft / Tł. Aldona Kozlowska

Tylko we Dwoje

Nantucket – romantyczna wyspa przy wybrzeżach Massachusetts. Waterbrook – przytulny domek w lesie w górach na północ od Nowego Jorku. Long Beach Island – mały domek na wybrzeżu Jersey. To miejsca gdzie moja żona była najpiękniejsza. Nie dlatego, ża miała nowy makeup, albo była wyjątkowo ubrana, lub zmieniła fryzurę. To były miejsca, gdzie byliśmy sami, gdzie zwalniałem tempo i byłem w stanie ją ponownie zauważyć. Ona jest zawsze piękna, ale często tego nie zauważam, bo udaje mi się to tylko wtedy gdy jesteśmy sami. W 1Księdze Mojżeszowej opisana jest historia młodej kobiety imieniem Hagar. Abraham i Sara byli zniecierpliwieni oczekiwaniem na syna, którego Bóg im obiecał. Sara stawała się coraz starsza, a dziecka wciąż nie było. Sara bierze więc rzeczy w swoje ręce i zwyczajem tamtejszych czasów sugeruje, aby Abraham przespał się z Hagar, niewolnicą i stanie się ona zastępczą matką, przez którą będą mieć dziecko. Nie mogli już dłużej czekać na Boga i przeszli do swojego planu. Ale nie takie były Boże plany i kiedy Hagar spodziewa się dziecka, Sara zaczyna być zazdrosna i wypędza ją.

Oto Hagar znajduje się na pustyni osamotniona. Czuje się wykorzystana, odrzucona, opuszczona, spodziewająca się dziecka – obraz całkowitego porzucenia – tak przynajmniej myśli.

„I znalazł ją anioł Pański przy źródle wód na pustyni, przy żródle na drodze do Szur. I rzekł:Oto poczęłaś i urodzisz syna i nazwiesz go Ismael, bo Pan usłyszał o niedoli twojej” (1Mojż.16:7,11). Dalej anioł opisuje kim będzie jej syn, a ona nazwała Pana, który do niej przemawiał „Tyś Bóg, który mnie widzi, bo mówiła: Wszak oglądałam tutaj tego, który mnie widzi! Dlatego nazwaną tę studnię Studnią Żyjącego, który mnie widzi.”

Hagar w interesujący sposób nazwała Boga „Bóg, który mnie widzi”

Być może teraz ty znajdujesz się na pustyni; jest to bardzo opustoszałe miejsce, samotne. Bóg widzi cię w twojej samotności i słyszał twoje łzy. Zerwane relacje, utrata bliskiej osoby, rozpad rodziny; Bóg cię widzi. Czy ty Go widzisz? Hagar rzekła: „Wszak oglądałam tutaj tego, który mnie widzi!” Kiedy nikt cię nie widzi, nikt nie wie, kiedy nikt nie rozumie, Ismael. Czy wiesz co oznacza to imię? Bóg słyszy.

A gdzie najlepiej widzimy Boga? Na putyni naszego życia. Nie dostrzegamy Go dopóki nie zostaniemy odcięci od wszelkich innych pomocy życiowych; wtedy właśnie Hagar ujrzała Boga, który widział ją cały czas. Wtedy właśnie zauważamy Boga. Wtedy zaczynamy głęboko szukać w Jego źródłach i oczekiwać tego, co On może uczynić. Wtedy odczuwamy Jego miłość i Jego miłość całkowicie wystarcza. Apostoł Paweł powiedział „Kiedy wszyscy mnie opuścili, Pan stał przy mnie” (2Tym.4:16-17)

Wspomniałem na początku kiedy zauważałem piękno i mądrość mojej żony – kiedy nikogo wokół nie było. Podobnie jest w relacji z Bogiem. Kiedy jesteś tylko z Nim, możesz zobaczyć Go takim, jakiego nigdy dotąd nie widziałeś.                                        

                                                                        Ron Hutchcraft /Tł. Aldona Kozlowska

Bardzo Głęboko, ale Martwo

Chyba jest rzeczą możliwą zagubić się w komputerze. Ja jestem zgubiony w chwili kiedy go włączam, ale nie o to mi chodzi. To o czym myślę zdarza się ludziom, którzy naprawdę znają się na komputerach. Jakiś czas temu w Newsweeku był artykuł opisujący jak niektórzy biznesmeni odczuwali frustrację w kwestii pojawiającego się problemu z niektórymi ludźmi od komuterów. Chodziło o informatyków, którzy coraz  bardziej zagłębiali się w programy, spędzając mnóstwo czasu na  wyszukanych funkcjach, które tak naprawdę nie miały nic do czynienia z pracą, jaka była do wykonania. Jeden z nich wymyślił na nich interesującą nazwę: „pochwycenie głębokości”; zgubiony gdzieś w komputerze, czyniąc komputer celem samym w sobie zamiast tym, czym powinien być – narzędziem do wykonania pracy. Niektórzy ludzie są zagubieni w podobny sposób w Biblii. Bardzo głęboko, ale martwo.

„A bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie. Bo jeśli ktoś jest słuchaczem Słowa, a nie wykonawcą, to podobny jest do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnego obliczu; Bo przypatrzył się sobie i odszedł i zaraz zapomniał, jakim jest” (Jak.1:22-24)

Werset ten mówi o ludziach, którzy znają Biblię, ale oszukują samych siebie. To jest przerażające, prawda? Jesteśmy ludźmi biblijnymi. Ale możliwym jest, aby w procesie poznawania Biblii oszukiwać samych siebie. Dlaczego?  Ponieważ zapominamy, że cel studiowania Biblii nie polega tylko na jej poznawaniu; lecz na życiu według niej, zmianach według tego, co Bibli mówi. Nie pobieramy jedynie informacji; doznajemy transformacji.

Podobnie jak informatycy,  wielu ludzi zapamiętuje fakty biblijne, dyskutują teologię, doszukują się coraz to głębszych znaczeń, analizują Biblię, rozbierają ją z każdej strony, używają wielkich słów, ale tym samym gubią się w biblijnym wszechświecie. Nie mówię, aby lekceważyć Boże objawienie, absolutnie nie. Ale ostatecznym celem nie jest wiedza Bożego Słowa, ale jego stosowanie.

2Tym.3:16 „Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości.” Boże Słowo winno coś czynić, a nie tylko być poznane. Może jesteś w stanie pasywnej lojalności w odniesieniu do Bożego Słowa. Wszystko masz zakodowane w głowie. Znasz fakty biblijne, ale niewiele z tego stosujesz. Może kiedy byłeś młodym chrześcijaninem niewiele wiedziałeś, ale wszystko chciałeś stosować. Byłeś odmieniany. Może dzisiaj utraciłeś zdrowy balans?

Są trzy sposoby czytania Biblii. Możesz czytać dla informacji, możesz czytać ku inspiracji, a również możesz czytać dla transformacji. Bogu chodzi o ten ostatni. Kiedy zaczynasz czytać, zadawaj sobie pytanie: Jak związek czytany fragment ma z moją sytuacją życiową? Zacznij pisać swój biblijny pamiętnik, zapisując co czytasz i co Bóg ma w tym fragmencie do powiedzenia w odniesieniu do obecnej sytuacji. Biblia nie tylko ma być znana, należy być jej posłusznym.

Nie zatracaj się w pochwyceniu głębokości; poszukuj Bożych głębokości, ale po to, aby głęboko mogły przenikać twoje własne życie. W innym przypadku możesż być bardzo głęboko, ale bardzo martwo.

                                                                          Ron Hutchcraft/ Tł. Aldona Kozlowska

Czas Nakreślić Granice

Ludzie upadabniają się do otoczenia, w jakim się znajdują. Tak przynajmniej słyszałem. Na przykład jeśli pracujesz dla IBM, dla jakiejś nieznanej przyczyny, stajesz się nadzwyczaj zorganizowany. Jeśli mieszkasz w studenckim mieście, albo pracujesz w środowisku studenckim, zdumiewające jak może zmienić się twoje słownictwo; czasem wzbogaca się. A ubranie? Często staje się bardziej studenckie. Zauważyłem, że ludzie mieszkający w pobliżu oceanu, lub miejscowości urlopowych ubierają się bardziej na luzie. Jeśli przeprowadzisz się z Północy na Południe, na pewno zwolnisz tryb życia, zgrywając się z otoczeniem. Kiedy przeniosłem się w okolice Nowego Jorku, zmienił się mój sposób jazdy. Mówi się, że w Nowym Jorku są dwa rodzaje ludzi, szybcy i martwi, więc postanowiłem przyśpieszyć tempa. Stajesz się jak twoje otoczenie – to wydaje się być pewną zasadą; może zbyt pewną.

2 Tym.3 jest jednym z najbardziej zdumiewających rozdziałów Biblii. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak będą wyglądały dni ostateczne, czytaj ten rozdział trzymając gazetę w drugiej ręce. Jest to zdumiewające, gdyż tak bardzo zbiega się z nagłówkami gazet. Nie jest to opis wydarzeń politycznych, ani klęsk żywiołowych mających miejsce przed przyjściem Chrystusa. Jest to opis tego, jacy będą ludzie. Opisane są charakterystyki ludzi wśród których wymarła miłość. W tym świecie nie będzie zbyt wiele miłości.

Paweł w tym rozdziale daje zalecenia Tymoteuszowi, zalecenia te skierowane są również do nas. „Ale ty trwaj w tym, czegoś się nauczył i czego pewny jesteś, wiedząc, od kogoś się tego nauczył... Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości” (2Tym.3:14-16).

Zawsze istnieje zauważalna różnica pomiędzy zgubionymi ludźmi, a ludem Bożym. To moja teoria równego dystansu. Zawsze istnieje równa odległość pomiędzy standartami i życiem ludzi Bożych i ludzi ze świata.

Powiedzmy, że kościół jest zawsze 10 mil bliżej Boga niż świat. Problem polega na tym, że świat porusza się w lewo, oddalając od Boga, podobnie i kościół. Jesteśmy wciąż oddaleni od świata 10 mil, ale tak jak i świat oddalamy się od Boga. Powiedzmy, że za 5 lub 10 lat chrześcijanie będą w tym miejscu, gdzie dzisiaj jest świat, akceptując rzeczy, których mówiliśmy, że nigdy nie będziemy akceptować. Ale możemy w tym czuć się dobrze, gdyż świat wciąż będzie 10 mil dalej od kościoła.

Prędkość z jaką oddalamy się od Boga, w dzisiejszych czasach narasta, a Bóg mówi: „ Stój! Nie oddalaj się! Nie odchodź i nie wtapiaj się w kulturę świata!” Bóg nie nawołuje nas do oddzielenia się od ludzi, którzy Go potrzebują. Nie, żyjemy w świecie, ale nie żyjemy jako jego część. Nie tańczymy w rytm jaki nadaje świat. Może czujemy się dobrze, kiedy porównujemy się z tym co robi świat. Ale nie to jest naszą miarą. Naszą miarą jest Boże natchnione Pismo. Jeśli zaświecisz światło Bożego Słowa na swoje życie, może zauważysz, że oddaliłeś się. Musimy wrócić do Bożych zasad i standartów miłości, szczerości, rodziny, relacji.

Nasze środowisko jest skażone. Nie możemy z nim się utożsamiać. Nadszedł czas, aby nakreślić granice.                                                                                                          

                                                                                  Ron Hutchcraft / Tł. Aldona Kozlowska