Syndrom Roztrząsania Przeszłości

Większość z najważniejszych wydarzeń w szkole wyższej obraca się wokół 7-literowego słowa: egzamin. Wraz z żoną podczas studiów, jeszcze przed ślubem, braliśmy razem kilka przedmiotów. Oznaczało to, że byliśmy zestresowani w tym samym czasie, rozpatrując te same pytania i zagadnienia. Ale po egzaminie ujawniały się nasze różnice charakterów, gdyż każde z nas inaczej się zachowywało. Ja wychodziłem po egazminie zastanawiając się i sprawdzając swoje odpowiedzi z książką i notatkami. Szukałem co ominąłem, o czym zapomniałem – czyli ponownie przerabiałem cały egzamin. Moja żona z kolei nie miała pragnienia wracać do egzaminu. Kiedy zakańczała jego pisanie, był to dla niej koniec; nie wertowała już książek sprawdzając, czy poprawnie napisała. Nie chciała ona wracać do tego, co już należało do historii. Myślę, że miała w tym wiele racji.

W Liście do Filipian Paweł mówi: „Dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa. Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym co za mną, i zdążając do tego, co przede mną. Zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie” (Fil.3:12-14).

Wydaje mi się, że Paweł był fanem sportu; dość często nawiązywał do Olimpiady. Tutaj biegacz biegnie po złoto i jego pierwszym krokiem do zwycięstwa jest zapomnienie o tym co za nim. Niech historia pozostanie historią, to co już minęło niech pozostanie w przeszłości. Z tym już nie można nic zrobić. Nie można zmienić przeszłości. Po prostu nie spoglądaj wstecz.

Zbyt często jesteśmy podobni do mnie w szkole wyższej. Na nowo rozpatrujemy niezmienną historię. Ja ciągle myślałem o egzaminie i poszczególnych pytaniach, których nie mogłem już zmienić. Często dochodzimy do punktu kiedy przestajemy skupiać się na dniu dzisiejszym, na biegu, który jest przed nami. Dobrą rzeczą jest wyciągać wnioski z przeszłości, ale nie należy w niej pozostawać.

Może przeżywasz syndrom roztrząsania przeszłości. Może są to przeszłe zranienia, które na okrągło przeżywasz. A to prowadzi do zniechęcenia. Jeśli nie udasz się pod krzyż i nie odnajdziesz łaski wybaczenia zranień i uwolnienia się od nich, to za każdym razem gdy będziesz chciał iść do przodu, będziesz się potykał. Nadszedł czas, abyś skupił się na nowym początku. Może spoglądasz wstecz na porażki i one cię paraliżują. Na nowo je przeżywasz i analizujesz. Wyciągnij z nich lekcję! Przyjmij przebaczenie Chrystusa i biegnij do przodu. Nie oglądaj się wstecz!

Przeżywanie na nowo historii do niczego nie prowadzi. Nadszedł czas na nowe zwycięstwa, nowe przeżycia i nowe doświadczenia. Jeśli zastosujesz się do zaleceń Pawła i będziesz podążał do nagrody w górze, twoje życie stanie się lepsze. I to jedynie się liczy!

                                                                        Ron Hutchcraft/ Tł. Aldona Kozlowska